HEJ!
Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam tego typu posty, ponieważ mogę szybko zaprezentować co w najbliższych tygodniach będę recenzować na blogu, a także podzielić się z Wami radością, jaką sprawiło mi kupowanie tych rzeczy. Bo - bądźmy szczerzy - czy naprawdę istnieje ktoś kto nie lubi raz w czas czegoś sobie kupić? :)
Bez dłuższych stępów zatem, przejdźmy do prezentacji rzeczy, które nabyłam w ciągu ostatniego tygodnia:
Jeżeli o kolorówkę chodzi, to w pierwszej kolejności kupiłam na zapas korektor z NYX HD Photogenic Concealer w odcieniu CW01 "Porcelain", który na pewno dobrze znacie, jeżeli jesteście stałymi czytelnikami mojego bloga. Uwielbiam go i nie mam zamiaru z niego rezygnować jeszcze przez długi czas.
Dalej mamy kredkę do brwi firmy Catrice w odcieniu nr. 030 "Brow-n-eyes-Peas oraz konturówkę do ust z Misslyn nr. 96. Potrzebowałam produktu, jaki kolorem będzie zbliżony do mojej szminki z M.A.C "Faux", a ten produkt, mimo że trochę jaśniejszy idealnie się spisuje. Z kolei kredkę do brwi zakupiłam z uwagi na to, iż ta z Maybelline powoli mi się kończy.
Podczas wizyty w Douglasie skusiłam się na szminkę z firmy Rouge Bunny Rouge w numerze 061 "Sip of Pink". Udało mi się ją upolować za ok. 45 zł. na promocji -50%, która nadal trwa w tych perfumeriach, więc jeżeli czaiłyście się od dawna na jakieś droższe produkty bardziej ekskluzywnych marek, to proponuję tam teraz zajrzeć. ;)
Ostatni produkt z kolorówki, czyli podkład M.A.C Studio Fix Fluid w odcieniu NW13, nie jest może kosmetykiem zakupionym przeze mnie, ale zawsze chciałam go przetestować, więc postanowiłam, że również zamieszczę go na tej liście. Oznaczenie co prawda wskazuje, że fluid wpada w różowo-beżowe tony, jednakże jest dość blady, więc nie powinno być widać różnicy koloru.
Teraz przejdźmy może do manicure - zamówiłam trzy lakiery do paznokci marki AVON z serii Gel Finish. Nie są to może nowe trzy odcienie, które ostatnio weszły do oferty, ale to właśnie te wpadły mi w oko i myślę, że Was zainteresują. Nie jestem przekonana za bardzo do firm wysyłkowych, ale akurat tymi produktami jestem dość pozytywnie zaskoczona - jednak o tym w recenzji!
Na sam koniec coś nieco mniej kosmetycznego - zapasy poczynione z myślą o poniedziałkowej serii wpisów na temat zapachów Yankee Candle. Poza tymi trzema cudeńkami, o których więcej dowiecie się w następnych tygodniach, udało mi się znaleźć bardzo tanio kominek eteryczny. Jest minimalistyczny, biały i dobrze spełnia swoją funkcję. ;)
Jak podobają się Wam moje zakupy? Koniecznie dajcie mi znać w komentarzach co najbardziej Was zainteresowało i czy miałyście okazję używać już czegoś z mojej listy. :)