CZEŚĆ!
W moim zapachowym schowku powoli kończą się zapasy wosków, które zrobiłam już jakiś czas temu, więc wybrałam się na stoisko Yankee Candle po to, aby je uzupełnić. A jako że firma wypuściła kilka zimowych nowości w ostatnim kwartale 2014 roku, to postanowiłam skusić się na jedną z nich. I tak oto stałam się posiadaczką Icicles.
MOJA OPINIA:
Pozwolę sobie od razu przejść do mojej opinii, gdyż kompozycja jest nowością, zatem trudno znaleźć jest w Internecie jej dokładny opis. Jak sama nazwa sugeruje mamy tu do czynienia z aromatem mroźnym, świeżym i ostrym niczym sople lodu czyli właśnie icicles. Trudno jest mi sprecyzować, co konkretnie wybija się na pierwszy plan w tej kompozycji, ponieważ są to nuty drzewne, pomieszane jakby z sosnową żywicą... jednakże ten wosk nie pachnie zwykłym lasem. Ma w sobie nieco ostrości, której dodaje mu cynamon. To właśnie ta przyprawa nadaje głębi całości.
Pewnie wielu z Was pomyśli teraz, że Icicles to wosk niewarty uwagi, gdyż po opisie można wywnioskować, iż pachnie jak łazienkowy odświeżacz powietrza. Nic bardziej mylnego! To kompozycja niezwykle odświeżająca, rześka i neutralizująca inne zapachy roznoszące się po domu. Gdy już na dobre rozgrzeje się w kominku można odnieść wrażenie, jakby dopiero co wywietrzyło się mieszkanie.
Moim zdaniem najtrafniejsze będzie stwierdzenie, iż producentom udało się zamknąć pod postacią tej tarteletki esencję, prawdziwej mroźnej zimy. Jeżeli więc lubicie takie oryginalne kompozycje, lub jesteście fanami "Frozen"/"Krainy lodu" to bardzo Wam ją polecam. :)
Ciekawy zapach, muszę go go kiedyś poniuchać:)
OdpowiedzUsuńNawet jeżeli Ci się nie spodoba, to warto go sprawdzić, bo jest dość specyficzny. :)
UsuńZapach interesujący, chociaż nie przepadam za mroźną zimą ;)
OdpowiedzUsuńJa również nie przepadam za zimą w ogóle, ale zapach bardzo fajnie odświeża powietrze, :)
Usuńja kiedyś szalałam za tymi woskami, ale teraz zdecydowanie bardziej wolę olejki :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei kiedyś szalałam za olejkami, a teraz wolę woski. :)
UsuńWłaśnie sobie uświadomiłam, że dawno żadnego wosku nie paliłam i w mojej kolekcji prawie nic nie ma:(
OdpowiedzUsuńCiężko mi znaleźć stacjonarnie ładne zapachy i a przez internet nie cierpię zamawiać jak nie powącham.
Muszę ten dorwać bo uwielbiam takie nuty zapachowe. Będzie mój:D
I widzę śnieg? Kurcze u mnie dalej nie ma i tak zazdroszczę :(
Tak, przedwczoraj spadło u mnie całkiem sporo śniegu, więc skorzystałam z okazji i dopasowałam scenerię do nazwy i specyfiki wosku. :) Ja też wolę kupować zapachy po ich uprzednim powąchaniu.
UsuńTego zapachu jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńPolecam sprawdzić. :)
UsuńJak cynamon to nie dla mnie, nie przepadam za tym zapachem sama nie wiem dlaczego :(
OdpowiedzUsuńNawet tak mocno go nie czuć, no ale nie mimo wszystko każdy musi lubić cynamon. :)
UsuńNie wiem czy bym się do niego przekonała, muszę go wąchąć <3
OdpowiedzUsuńNie wiem czy mi zapach podejdzie, ale spróbuję :)
OdpowiedzUsuńZawsze warto sprawdzić. :)
Usuńmyslę,że by mi się spodobał
OdpowiedzUsuńojj lubię takie zapachy
OdpowiedzUsuńO, to pewnie i mi przypadłby do gustu! :)
OdpowiedzUsuń