sobota, 20 grudnia 2014

Usta prawdziwej pin-up girl! | Rimmel Lasting Finish

HEJ!

Czerwone usta to absolutna klasyka makijażu i chyba nikt nie śmie temu zaprzeczyć. Dlatego aby zachwycić rodzinę przy wigilijnym stole oraz zrobić wrażenie na sylwestrowym balu warto postawić mocny akcent właśnie na nie. Zatem gwiazdą dzisiejszego wpisu będzie mój najnowszy nabytek, który na pewno zainteresuje wszystkie szminko-maniaczki (takie jak ja). Chciałabym zaprezentować Wam produkt, na jaki czaiłam się już od dawien dawna -  przepiękną szminkę firmy Rimmel z serii Lasting Finish nr. 170 "Alarm".


Zanim przystąpię do recenzowania tej szminki pragnę nadmienić, że pod względem koloru jest ona zamiennikiem Ruby Woo marki M.A.C. Różnicę między nimi można znaleźć w wykończeniu, gdyż "Alarm" Rimmela pozostaje kremowy na ustach, a pomadka z M.A.C jest całkowicie matowa. Oczywiście można sobie z tym poradzić przyprószając pudrem transparentnym pomalowane już usta, przedłużając przy okazji trwałość kosmetyku. Więcej szczegółowych informacji na ten temat możecie znaleźć  >>>TU<<<
Nr. 170 "Alarm" to szminka o pięknym, krwistym odcieniu czerwieni, pasującym szczególnie osobom o jasnej cerze, ponieważ jej intensywność podkreśli urodę na zasadzie kontrastu z resztą twarzy. Jestem przekonana, że znakomicie sprawdzi się ona przy lookach w stylu pin-up, choć oczywiście możecie łączyć ją dowolnie.


Za cenę ok. 19 zł otrzymujemy 4g produktu, ale mi udało się ją dorwać na promocji w drogerii Natura za jakieś 11 zł. Pomadka zamknięta jest w solidnym opakowaniu z ciemnego plastiku z charakterystycznie dla Rimmela ściętą zatyczką, przez co łatwo rozpoznać ją w swojej kolekcji. :)


Szminka jest dobrze napigmentowana, wystarczą dwa pociągnięcia aby pokryć kolorem jedną wargę. Rozprowadza się gładko, przyjemne, z łatwością sunąc po ustach, nie uwydatniając przy tym ich suchości i załamań. Oczywiście jeśli posiadacie suche skórki lub wasze wargi są w gorszym stanie na pewno będzie to widać przy tym odcieniu, bo jest on bardzo mocno rzucający się w oczy. Jednakże właścicielki ust z tendencją do szybkiego przesuszania się powinny być z tej szminki zadowolone.


Rimmel zazwyczaj utrzymuje się na moich ustach długo, od 4 do 6 godzin z drobnymi poprawkami w zależności od tego co jem i piję. Oczywiście jeżeli ją przypudrujecie trwałość z pewnością zostanie przedłożona, jednakże ten trik może sprawić, że wargi szybciej staną się ściągnięte. 

Jestem w niej absolutnie zakochana i bardzo Wam ją polecam - w końcu każda z nas potrzebuje czegoś, co pozwoli poczuć jej się jak milion dolarów. Dzięki tej pomadce z pewnością zbierzecie wiele komplementów. :)

6 komentarzy:

  1. Kolor przepiękny! Mam szminkę z Rimmela (seria by Kate Moss jakaś) i jest genialna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest cudny, wszystkie szminki z Rimmela są bardzo dobre. :)

      Usuń
  2. Wow Wow Wow czerwień zawsze w modzie cudo

    OdpowiedzUsuń
  3. ja poluję na russian red, ale na chwilę obecną używam velvet matte z golden rose z numerkiem 18 ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeżeli pozostawisz po sobie jakiś ślad w postaci komentarza. Na większość odpowiadam oraz odwiedzam blogi ich autorów.
Z góry dziękuję! :)